Naszła Cię podczas redukcji ochota na coś słodkiego? Zamiast biec do sklepu po batonika czy ciasteczka, przygotuj coś, co będzie nie tylko pyszne i zaspokoi Twoje zachcianki, ale przy okazji będzie miało wartość odżywczą dla organizmu. Tarta gruszkowo-jabłkowo-bananowa ma sporo błonnika i zdrowego tłuszczu. Czytaj więcej Przepis na tartę gruszkowo-jabłkowo-bananową
Przepis na ciasto urodzinowe bardzo odżywcze
Jakie jest najlepsze ciasto urodzinowe dla dziecka? Takie, które rodzic upiecze z miłością 🙂 Poniżej znajdziesz przepis na ciacho urodzinowe, które upiekłam ostatnio dla mojego Kamilka. Jest nie tylko zdrową (choć wcale nie niskokaloryczną) wersją tradycyjnego, domowego ciasta, ale przede wszystkim smakuje dzieciakom. To znak, że przepis jest udany 🙂
Czytaj więcej Przepis na ciasto urodzinowe bardzo odżywcze
Przepis na kulki mocy
O kulkach mocy krążą legendy głoszące, że jak się zacznie jeść to nie można skończyć 🙂 To zdrowe, pyszne przekąski, które pomogą Ci opanować apetyt na słodycze, a jednocześnie dostarczą organizmowi dużo wartościowej energii. Są bogate w zdrowe tłuszcze i białko, dlatego świetnie sprawdzą się jako energetyczny zastrzyk w ciągu dnia.
Suszone figi to bogactwo wapnia i błonnika. Daktyle obfitują nie tylko w naturalną słodycz, ale też ważny dla zdrowia potas. Orzechy nerkowca, jak dowodzą badania, mogą zapobiegać rozwojowi cukrzycy typu II. Zawierają sporo białka i niacyny, czyli witaminy B3. Mąka kokosowa pomaga obniżyć poziom cukru we krwi, jest bogata w białko i błonnik, podczas gdy olej kokosowy znamy jako naturalny środek zwiększający odporność, poprawiający profil lipidowy oraz pamięć.
A co najlepsze, taki deser zrobisz w kilka minut! Masy, która wyjdzie z poniższych składników, wystarczy na około 15 kulek. Jedna porcja to ok. 14o kcal. Pamiętaj przy tym, że stosunkowo niewielka ilość węglowodanów, a wysoka zawartość białka oraz zdrowych tłuszczów sprawiają, że kulki mocy to nie tylko nazwa – to fakt! To naprawdę bardzo bogata energetycznie przekąska. Poznaj fit przepis na kulki mocy.
Przepis na kulki mocy
Składniki:
- 150 g figi suszone
- 150 g daktyle
- 50 g olej kokosowy
- 60 g odżywka białkowa smak karmelowy
- 100 g orzechy nerkowca
- 30 g mąka kokosowa
Wykonanie:
Daktyle i figi wkładamy do garnka, dolewamy 100 ml wody i gotujemy pod przykryciem na małym ogniu. Po wchłonięciu wody odstawiamy do wystygnięcia.
Chłodne owoce wkładamy do blendera, dodajemy olej i orzechy, blendujemy.
Wykładamy do miski, dodajemy odżywkę białkową, jeśli konsystencja nie jest na tyle gęsta, że łatwo formuje się kulki, dodajemy odrobinę mąki kokosowej, obtaczamy w mące.
Kulki schładzamy w lodówce.
Tylko nie zjedz wszystkich na raz 🙂 Jeśli przygotowałaś swoje kulki mocy, możesz zrobić zdjęcie i pochwalić się nim na moim fanpage.
Cheat meal – nie dla każdego?
Nadeszły takie czasy, że włączając internet raz na jakiś czas spotykamy zdjęcia osób wyglądających wręcz jak z obrazka, z sześciopakiem na brzuchu jedzących lody, pizzę czy burgery z frytkami… Wszystko to kryje się u nich na zdjęciu pod magicznym opisem „cheat meal” bądź „cheat day”. Czy jest prawdą to, że mają oni taką sylwetkę i rzeczywiście jedzą kubeł lodów czy największą pizzę z podwójnym serem?
Dlaczego dieta nie działa?
Ile razy podejmowałaś próbę zrzucenia kilogramów? Kilka razy? Kilkanaście? Ciągle Ci się nie udaje? Być może w tym artykule znajdziesz odpowiedź na pytanie, które pewnie nie raz wybrzmiało Ci w głowie: dlaczego?
Czy słodycze rządzą światem? + przepis na zdrowe krówki
Jak wiadomo – każdy z nas mniej lub bardziej uzależniony jest od „słodkiego, słodyczy, czegoś na ząb” czy jakoś tak. Mówiąc wprost, w dzisiejszych czasach trudno nie być uzależnionym od cukru. Pytanie brzmi: co z tym fantem zrobimy, gdy postanawiamy zacząć się odchudzać… Czytaj więcej Czy słodycze rządzą światem? + przepis na zdrowe krówki
Przemiana zaczyna się w głowie. Metamorfoza Asi: 7,5 kg mniej!
Metamorfoza kryje w sobie o wiele więcej niż tylko zmiany powierzchowne czyli to, co widzą później wszyscy, a mianowicie utracone kilogramy, piękny makijaż czy genialnie dobrany strój, który ukryje nasze wady a podkreśli atuty, jednocześnie czyniąc nas bardziej pewnymi siebie i otwartymi na innych. Czytaj więcej Przemiana zaczyna się w głowie. Metamorfoza Asi: 7,5 kg mniej!
Zdrowy tryb życia to nie tylko trzymanie diety i wykonywanie treningów
Jak myślisz – jaki wpływ na nasze zdrowie ma brak odpowiedniej regeneracji? Czy zaniedbując regenerację i higienę snu będziesz miał takie wyniki, jakich oczekujesz? Czytaj więcej Zdrowy tryb życia to nie tylko trzymanie diety i wykonywanie treningów
Badania krwi: jak często je robić | Jakie badania wybrać | Jak przygotować się do badań krwi
Uważasz, że tylko skomplikowana diagnostyka pozwoli odkryć prawdę o tym, co dzieje się w Twoim organizmie? Kiedy ostatnio zrobiłaś profilaktyczne badania? W badaniach krwi jak w lustrze odbija się cała prawda o naszym stanie zdrowia czyli niedobory, infekcje, a także poważne choroby. Ich wczesne wykrycie daje możliwość szybszego i łatwiejszego doprowadzenia organizmu do równowagi. Zobacz więc, jakie badania warto robić regularnie.
Trener personalny kontra instruktor tenisa
Dzisiaj podczas pobytu w saunie nawiązała się sportowa dyskusja, dotyczyła wielu tematów, a nagle doszło do porównania cen za godzinę treningu personalnego (u mnie w moim studiu) z godziną na korcie z instruktorem tenisa.
Koszt treningu personalnego u mnie w studiu mogę uśrednić na 100zł, ale jest to zależne od pakietu jaki klient wykupi. Jednak średnią cenę ustalmy na 100 zł. Zanim rozpocznę moje przemyślenie na ten temat to podam, że koszt treningu z instruktorem tenisa to 40 zł (oczywiście jeszcze koszt kortu 30 zł), ale tego jakby panowie z którymi toczyłem rozmowę nie doliczali, a moim zdaniem powinni. Mówię o cenach, które podali oni bo pewnie bywają mocno różne. Nie mówiąc o rakiecie za 500-700 zł i piłeczkach oraz karnecie do klubu tenisowego. Pomijając to wszystko przejdę do meritum bowiem padło zdanie „jak to instruktor tenisa 40 zł, a trener personalny 100zł ?” Wydźwięk tego był taki jakby to instruktor tenisa był o parę leveli wyżej w hierarchii sportowej, osobowej, naukowej czy nie wiem jak to nazwać. Nie będę ukrywał, że poczułem się tym dotknięty czy wręcz podirytowany, a jak padło jeszcze zdanie „bo on się przynajmniej spoci, a pan nie” zagotowałem się. Problem wynika z tego, że dla wielu ludzi trening siłowy to bezsensowne przerzucanie ciężarów. Jakby tego było mało zazwyczaj takie asy myślą, że jest to proste jak budowa cepa. Tylko przychodzi moment weryfikacji gdy zjawiają się oni na siłowni bo z rozmowy wyniknęło, że karnety na siłownię posiadają lecz z frekwencją są problemy. Takie osobniki jak wchodzą na siłownię charakteryzują się jedną specyficzną cechą, otóż zawsze zaczynają i kończą na robieniu bicepsa. Hehe. Brzmi dziwnie i śmiesznie, ale tak jest dlatego, że po wejściu rozglądają się w lewo i prawo, maszyny i urządzenia wyglądają dla nich przerażająco no bo nie mają pojęcia jak z nich korzystać, a jak robić to poprawnie to już w ogóle czarna magia. Następuje chwila zastanowienia i idą po hantelki i lecą bicka, no bo to powiedzmy, każdy gdzieś tam widział.
Ja jako trener personalny, wykwalifikowany trener personalny z doświadczeniem, niemałym stażem pracy oraz dużą ilością ukończonych szkoleń, kursów posiadam np. uprawnienia do prowadzenia osób niepełnosprawnych, kobiet w ciąży i inne. Muszę znać anatomię naszego ciała, biomechanikę ruchów, które klient wykonuje tak by nie zrobił sobie krzywdy, a ja jestem za to odpowiedzialny przecież. Samo nauczenia klienta „czucia mięśniowego” jest czymś wow. Już tłumaczę, zawodnicy kulturystyki Ci najlepsi na świecie są w stanie napinać poszczególne głowy mięśni czworogłowych uda. Wynika to z wielu lat treningu, ale nie bezmyślnego machania ciężarem, oni trenują również połączenie mózg-mięsień o którym jest coraz głośniej i tak jak kiedyś wyśmiewano ich gdy mówili, że np. robiąc właśnie biceps myślą o nim i tylko o nim, starają się to w głowie wyizolować tak by pracował tylko biceps. Dzisiaj mamy już jasne przesłanki, że połączenie mózg-mięsień istnieje i nie były to żarty ani obsesja.
Morał z tego jest taki, że jeżeli jesteśmy w stanie wyizolować dany konkretny mięsień, który trenujemy to już jesteśmy na bardzo dobrej drodze do sukcesu. Zazwyczaj jednak taki „Kowalski” jak ci z sauny idzie zrobić trening pleców, a bolą go barki albo klata. Są nawet tacy, których na drugi dzień najbardziej bolą łydki. Pomijając to wszystko ja odbywam trening z Klientem w moim własnym studiu treningu personalnego, które na czas treningu jest do dyspozycji Klienta jak i moja osoba skupiona tylko na nim. Warunki są bardzo komfortowe również w postaci łazienki czy szatni, a najważniejszy moim zdaniem jest komfort tego, że jesteśmy odizolowani od gapiów i często naśmiewających się nakoksowanych samców alfa potrafiących liczyć już nawet do dwudziestu, którzy zazwyczaj próbują dać do zrozumienia wszystkim innym mniejszym osobnikom, że w tej dżungli to oni są tygrysami. Chociaż nie, nie obrażajmy tygrysów, lubię je. Podsumowując to wszystko nie zgadzam się by cena mojego treningu była wygórowana, nikt przecież nie jest zmuszany się u mnie zjawić, ani nikogo na siłę do swojego studia nie ciągnę. Dla mnie liczy się jakość i komfort oraz efekty Klienta. To jest priorytet, a instruktor tenisa? Niech żyje w spokoju i wiedzie mu się jak najlepiej.